Od dzisiejszej uroczystości przechodzimy na teren wielkiego dzieła zbawienia, które z woli Stwórcy dopełnia się w Kościele Bożym. Od początku bowiem Bóg Stwórca postanowił obronić swój lud przed grzechem, niedolą, nieszczęściem i wielkim złem. Gdy więc przyszło nieszczęście grzechu pierworodnego, Bóg natychmiast zaradza i ukazuje nadzieję. Jest nią Niewiasta, której Owoc ma zetrzeć głowę węża-szatana. To – oglądana oczyma Ojca niebieskiego – Matka Chrystusowa, Bogurodzica i błogosławiony Jej Owoc, Słowo, które ciałem się stało, by zamieszkać wśród nas.
Od tego momentu dzieło odkupienia człowieka nieustannie łączy się z obecnością Matki Chrystusowej. Patrzymy często na krzyż, ale nieraz zapominamy o tym, że dzieło odkupienia – jak nam to wykłada Ojciec Święty Jan Paweł II w swej pierwszej encyklice „Odkupiciel człowieka” – zaczęło się właśnie w dniu Zwiastowania, wtedy, gdy Bóg przez zwiastuna zapowiedział swoją zbawczą wolę: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego” (Łk 1,31). On odkupi ludzi.
Od tej chwili nie można rozłączać Jezusa i Maryi. Ona przygotuje Ojcu – jako Jego Służebnica – tę Ofiarę, która pójdzie na krzyż, by odkupić człowieka. Do Niej należy czuwać nad Zbawcą świata zarówno w Nazarecie, w Betlejem, jak na drodze krzyżowej i na Kalwarii, tam gdzie kończy się zbawcze dzieło Chrystusa, gdy życie swoje wydaje za braci, za nas wszystkich. W całej wspaniałej ekonomii Nowego Przymierza Jezus i Maryja idą razem.
Jak kiedyś Maryja szła do Ain Karim i na Jej głos drgnęło dziecię w łonie Elżbiety, tak dotąd podąża Ona wszędzie, gdzie jest potrzebna: do rodzących matek i płaczących dzieci, do ludzi żyjących w niedoli i cierpieniach, w chorobach i niedostatku, wśród wojen i klęsk. Ona nieustannie przychodzi. Z Jej przyczyny i dzięki Jej wstawiennictwu Bóg w sposób szczególny działa poprzez wspaniałe sanktuaria maryjne, które są prawdziwą pociechą i pomocą odkupionych dzieci Bożych, jak chociażby sanktuarium Jasnogórskie, do którego pielgrzymował w dniu 4 czerwca [1979 r.] z Watykanu Syn polskiej ziemi, Ojciec Święty Jan Paweł II. Wędruje on pokornie do różnych maryjnych sanktuariów świata, umacniając się w radosnej pewności, że Matka Chrystusowa działa w sposób dyskretny, cichy, ale pewny, jako Królowa pokoju i Matka nasza, jako Uświęcicielka wszystkich naszych kroków na drodze ziemskiego życia.
Była Maryja w Ain Karim, u Elżbiety, i drgnęło dziecię na głos Matki Chrystusa. Jest Ona w dziejach Kościoła nieustannie, przez wszystkie wieki. Ileż dzieci Bożych na Jej głos, na Jej imię, doznało poruszenia sumienia – dobrze to odczuwamy i rozumiemy w naszej ojczyźnie do dziś dnia. Serca polskie zawsze ożywiają się na głos Maryi. Dał temu świadectwo Ojciec Święty Jan Paweł II, gdy sam mówił, że jest wychowany w tym zwyczaju, jaki mają Polacy, by ze wszystkimi swoimi sprawami, cierpieniami i radościami biec do Najświętszej Panny Jasnogórskiej czy do innych Jej sanktuariów, tak licznie rozsypanych po ziemi ojczystej, co więcej – po całym świecie.
(Kardynał Stefan Wyszyński, Zakończenie Nawiedzenia w archidiecezji gnieźnieńskiej w Gnieźnie, 24.06.1979).